Krówki z Milanówka

Historia krówek sięga czasów carskich, kiedy to Feliks Pomorski, późniejszy założyciel firmy, jako siedmiolatek został wysłany na naukę do zakładów cukierniczych swojego wuja w Żytomierzu, gdzie nauczył się fachu i zdobył wykształcenie. W 1921 r. Pomorski założył w Poznaniu wytwórnię słodyczy. W czasie II wojny światowej, gdy do Poznania weszli Niemcy, rodzinie Pomorskich nakazano opuścić zakład i wysiedlono ich z Poznania. Po dość długiej tułaczce trafili do Milanówka. Ze względu na brak surowca produkcja słodyczy graniczyła z cudem. Produkcja krówek była jednak stosunkowo prosta i udało się pokonać trudności. Wojna oszczędziła zakład, ale po wojnie strawił go pożar. Kiedy rodzina w latach 50. odbudowała zakład, został on upaństwowiony. Najpierw trafił pod zarząd przemysłu terenowego, następnie stał się filią Wedla (wówczas Zakłady 22 Lipca). Krówki produkowane przez państwową fabrykę nie były tak smaczne jak te robione według oryginalnej receptury Feliksa Pomorskiego, a on sam nie poddał się tak łatwo. W swoim ogrodzie przy ul. Piasta w Milanówku ponownie uruchomił produkcję krówek i irysków. Początkowo produkowano je w wyremontowanej stróżówce i wkrótce prawdziwe krówki znów trafiły na warszawski rynek. W 1963 r. Feliks Pomorski, założyciel firmy, zmarł, a kontynuacją tradycji rodzinnych zajął się jego syn Leszek. Dzięki temu, że miał cukiernicze wykształcenie, jego firma mogła istnieć, mimo iż bardzo przeszkadzała ówczesnym komunistycznym władzom. Obecnie firmę prowadzi Piotr Pomorski, wnuk Feliksa, który produkuje krówki według tej samej receptury co jego dziadek. Dlatego właśnie krówki z Milanówka od dziesiątków lat smakują tak samo dobrze i dla wielu z nas są wspomnieniem dzieciństwa.